Przyszłość PWC


Nowy format super-hiper-finałowy Pucharu Świata, wprowadzony dwa lata temu, mocno podzielił środowisko paralotniowe. Wielu pilotom nowy system nie przypadł do gustu, ale zyskał też on wielu zwolenników, zwłaszcza wśród zawodników, którzy dołączyli do pucharowych rozgrywek w ciągu ostatnich dwóch sezonów. To jak to było wcześniej?

Paralotniowy Puchar Świata jest organizowany od 1992 r. W tym samym roku powstało też stowarzyszenie PWCA, które miało się zajmować organizacją poszczególnych zawodów, przy współpracy z lokalnymi klubami. Od początku PWC stało w opozycji do o wiele bardziej sformalizowanych mistrzostw świata i mistrzostw kontynentalnych organizowanych przez FAI. Zaoferowało nową formułę mającą na celu wyłonienie najlepszego pilota paralotniowego w danym sezonie i o wiele bardziej przyjazną zawodnikom atmosferę. I to się spodobało. Od tej pory zawody FAI i Pucharu Świata istniały równolegle, a po pewnym czasie tytuł zwycięzcy PWC nabrał w oczach pilotów większej wartości, niż tytuł Mistrza Świata.

W latach 1992-2008 formuła pucharu była następująca. Aby zakwalifikować się do zawodów pucharowych w danym sezonie, trzeba było zająć dobre miejsce w dowolnych mistrzostwach narodowych lub w zawodach pre-PWC (zawodach testowych pucharu) w sezonie poprzednim. Za takie zawody otrzymywało się "literki kwalifikacyjne", dzięki którym można było wystartować w zawodach PWC. W danym roku odbywało się 5-6 edycji, podczas których był wyłaniany zwycięzca poszczególnych zawodów, natomiast zwycięzca Pucharu był wyłaniany na podstawie sumy punktów ze wszystkich edycji, przy czym 1/3 najsłabszych wyników była odrzucana.

W 2008 r. władze PWCA postanowiły zmienić formułę, aby dać możliwość uczestnictwa większej liczbie pilotów, zwłaszcza spoza Europy, a jednocześnie zmniejszyć liczbę zawodów, w których pojedynczy pilot musi brać udział, aby zdobyć tytuł mistrzowski. Sposób kwalifikacji do "zwykłych" edycji pozostał ten sam, ale zamiast sumowania punktów z całego sezonu, wprowadzono dwutygodniowy super finał, do którego można się było dostać, zajmując dobre miejsce w dowolnych "zwykłych" zawodach PWC. Zwycięzca superfinału był zdobywcą pucharu. Jednocześnie poszczególne zawody zostały podzielone na edycje europejską, azjatycką i amerykańską i sumaryczni zwycięzcy otrzymywali tytuł mistrza kontynentu. W sezonie 2010 odbyły się 3 edycje w Europie, 2 w Azji i 2 w Amerykach.

Od początku nowego systemu słychać było wiele głosów krytyki. Kalendarz został zapchany zawodami pucharowymi, tzw. jakość zawodników w poszczególnych edycjach obniżyła się i sam tytuł superfinałowy nie zyskał tak dużego prestiżu jak w starym systemie. Kilka tygodni temu PWCA rozesłała wśród członków sondę, aby zbadać opinię zawodników biorących aktywnie udział w pucharze. Ponad 50% opowiedziało się jednak za nowym systemem.

Wczoraj wieczorem w Pamukkale w Turcji odbyło się zebranie walne członków stowarzyszenia i zgodnie z wolą zdecydowanej większości na kolejne 3 lata pozostanie formułą z super finałem, ale z pięcioma edycjami zwykłymi (na różnych kontynentach).
Czytaj więcej »

Animowane lotnie

W przyszłym roku wchodzi do kin animowany film o przygodach niebieskiej papugi Blu, który opuszcza swoją wygodną klatkę w małym miasteczku w Minnesocie i wyrusza w podróż do Rio de Janeiro, aby odnaleźć inną papugę z tego samego gatunku, Jewel. A po drodze musi się nauczyć latać... Film w kinach w USA od 8 kwietnia 2011 r. Po kliknięciu zdjęcia zwiastun z polskimi napisami:

Czytaj więcej »

Puchar Gordona Bennetta


O świcie 27 września rozpoczęły się 54. międzynarodowe zawody balonowe o puchar Gordona Bennetta, najbardziej prestiżowa impreza w tej dyscyplinie sportów lotniczych. 21 ekip z 12 państw wzniosło się w powietrze w okolicy Bristolu w Anglii. Wygrywa ta drużyna, która pokona największy dystans. Po raz pierwszy zawody odbyły się w 1906 r. w Paryżu i od tego czasu odbywały się co roku w kraju zwycięskiego teamu, aż do wybuchu II wojny światowej. Zawody wznowiono w 1983 r. Polska zdobyła puchar już pięciokrotnie (w tym roku jednak Polska nie jest reprezentowana).

W zawodach mogą brać udział maksymalnie po 3 drużyny z krajów należących do FAI. Dystans jest liczony w linii prostej, a obszar rozgrywania zawodów jest ograniczony. Przelecenie nad lub wylądowanie w kraju spoza wyznaczonego obszaru powoduje dyskwalifikację. W 2009 r. 3 ekipy poleciały do Afryki, która nie należała do terenu zawodów i potrzeba było wielu miesięcy negocjacji, aby teamy otrzymały swój sprzęt z powrotem. Niektóre regiony są wykluczone z powodów dyplomatycznych, niektóre z powodów bezpieczeństwa (zarówno podczas lotu, jak i po wylądowaniu).

Tracki ekip można śledzić na żywo na stronie zawodów.  Trzy ekipy jeszcze lecą, ale wygląda na to, że zwyciężą Szwajcarzy, którzy pokonali 2435 km i wylądowali w Rumunii nad brzegiem Morza Czarnego, na granicy tegorocznego obszaru zawodów.

Listę wszystkich zwycięzców oraz dokładne wyniki można znaleźć na stronie FAI. Czytaj więcej »

Nieskończony koziołek x 121

11 września Team Lucky Clowns ustanowił nowy rekord świata w liczbie powtórzeń synchronicznie wykonanej figury infinity tumbling. Członkowie teamu, Yves Berlowitz i Remo Niederer, "opuścili" transportujący ich helikopter na wysokości ok. 4000 m przy zastosowaniu D-Bagów i w ciągu 3 minut 38 sekund wykonali jednocześnie 121 obrotów. Poprzedni rekord należał do teamu justAcro, któremu sztuka ta udała się 36 razy. Infinity tumbling jest uważany za najtrudniejszą figurę akrobacyjną i potrafi ją wykonać około 30 pilotów na świecie. Podczas każdego obrotu maksymalna siła odśrodkowa osiąga wartości rzędu 6-7 G.
Poniżej można obejrzeć relację z tego wyczynu.



Istnieje też wersja dla niedowiarków - niepocięty materiał wideo z dwóch kamer - dzięki której każdy może policzyć liczbę wykonanych obrotów. Zalecam jednak robić to przy pustym żołądku. Czytaj więcej »

Festiwal filmowy w Saint Hilare

Jak co roku podczas festiwalu Coupe Icare odbył się konkurs filmowy. W tym roku zgłoszonych zostało 47 filmów, a głównym zwycięzca okazał się film Playgravity II - the other side, który zgarnął zarówno główną nagrodę Icare d’Or, jak i nagrodę publiczności. Film został stworzony przez Lorenza Rotena, brata tragicznie zmarłego Mathiasa Rotena, pilota akro i speed-flyingu. Możemy podziwiać na nim obrazy ze wszystkich zakątków ąwiata, od Alaski po Hawaje i od Hiszpanii po Indonezję.
Tutaj mozna obejrzec zwiastun filmu.

Nagrode Icare de l’aventure humaine (przygoda) otrzymał natomiast film Miracle in the Storm Guya Norisa i Leo Fabera, opowiadający o wypadku Ewy Wiśnierskiej, która w 2007 r. została wciągnięta w chmurę burzową w Australii.

Pełna lista nagrodzonych filmów jest dostępna na stronie http://www.coupe-icare.org/ Czytaj więcej »

Super hiper extra finał PWC

GPS wysyła tracki na serwer Leonardo
Już jutro rozpoczyna się jedna z najważniejszych paralotniowych rozgrywek w tym sezonie, czyli finał pucharu świata. Będzie on rozgrywany w dniach 21 września - 2 października w tureckim Denizli (niedaleko Pamukkale). Aby zakwalifikować się do finału trzeba było zająć dobre miejsce w dowolnej tegorocznej edycji zawodów pucharowych (których odbyło się w tym roku 7), co udało się dwójce polskich pilotów: Rafałowi Łuckosiowi (Ozone Mantra R10.2), liderowi polskiego rankingu pilotów, oraz Kasi Gruźlewskiej-Łosik (Axis Mercury), najlepszej polskiej pilotce w tym sezonie, wielokrotnej Mistrzyni Polski.
Najważniejszą innowacją pucharu świata było wprowadzenie w tym roku możliwości śledzenia na żywo podczas konkurencji wszystkich zawodników. W czasie zawodów należy ściągnąć ze strony Livetrack24 plik .klm (po prawej stronie powinien pojawić się link do zawodów) i go otworzyć w Google Earth. Naprawdę polecam, świetna rozrywka - można przez 2-3 godziny bez przerwy gapić się w monitor.
Na żywo można tez podglądać wyniki ze sczytywanych GPSów dzięki programowi Fastretrieve.
No to od jutra zaczynamy trzymać kciuki za Kaśkę i Rafała. Powodzenia!

Strona Pucharu Świata

Czytaj więcej »

Santa Cruz Flats Race

W amerykańskim Santa Cruz w stanie Arizona zakończyły się lotniowe zawody przelotowe po płaskim, rozgrywane w dniach 12-18 września. W 7 dni rozegrano 7 konkurencji między 83 a 112 km. Zwyciężył Kraig Coomber (Australia) przed Jonnym Durandem (Australia) i Carlem Wallbankiem (Wielka Brytania) - wszyscy na skrzydłach Moyes (pełne wyniki tutaj). Największe wrażenie robi miejsce, w którym rozgrywano zawody - luksusowy hotel na środku pustyni, wokół zielona trawka, a 100 m dalej pas startowy. Jak wylądujesz na mecie, to czeka na ciebie pyszna margarita przy basenie. Może jednak jacyś piloci paralotniowi skuszą się, żeby się przesiąść na lotnie?
Arizona Dream
Więcej zdjęć na oficjalnym blogu zawodów. Czytaj więcej »

Tak na początek

W St Hilaire du Tuvet we Francji trwa największe doroczne międzynarodowe święto swobodnego latania, czyli Coupe Icare. W piątek wszyscy uczestnicy imprezy wzięli udział w pobijaniu rekordu na liczbę wypuszczonych jednocześnie papierowych lampionów na ogrzane powietrze. Co roku brazylijski artysta Tura przygotowuje ręcznie setki lampionów i rozdaje je a startowisku - wczoraj ponad 1000 lampek wzbiło się w powietrze tworząc niesamowity efekt wizualny, który można podziwiać na poniższym filmiku (i jednocześnie dowiedzieć się, jak to działa - albo magia, albo fizyka...):


Źródło: www.xcmag.com

Tym postem chciałabym zainaugurować niniejszego bloga, na którym będę zamieszczać subiektywnie wybrane wiadomości  dotyczące latania na lotniach i paralotniach, zwłaszcza zawodniczego. Będzie to przegląd światowej prasy, własne doświadczenia i opinie, a także mniej lub bardziej bliskie prawdy plotki. Czytaj więcej »