Nowa wyszukiwarka lotów

Słoweniec Aljosa, twórca m.in. słoweńskiego OLC, udostępnił nową, ciekawą wyszukiwarkę przelotów. Tracki można wyszukiwać po nazwie miejsca, koordynatach, nazwiskach pilotów, datach, itp., a następnie obejrzeć je na Google Maps. Miłej zabawy Czytaj więcej »

X-Andes - peruwiańska bajka


A jeżeli ktoś się nie zakwalifikował do X-Alps, to może w Andy...?

Szykuje się kolejna fantastyczna impreza, która może na stałe zagościć w paralotniowym kalendarzu, uzupełniając lukę między edycjami X-Alps.

Zawody odbędą się w połowie czerwca 2012 r. w peruwiańskiej części Andów. Trasa będzie miała początek na Alpamayo, uznawanej za najpiękniejszą górę świata, a następnie podąży na południe wzdłuż gór Cordillera Negra, następnie Cordillera Blanca i z powrotem przez Cordillera Negra do wybrzeży Oceanu Spokojnego. W 2011 r. wyruszy tam ekspedycja zapoznawcza, która ma za zadanie ustalić, którędy powinna przebiegać trasa przez andyjskie Altiplano (czyli płaskowyż śródgórski). Poza stworzeniem warunków do rywalizacji sportowej, organizator pragnie także zwrócić uwagę uczestników i kibiców na problem regresji lodowców w peruwiańskich Andach. Zawodom będą towarzyszyły pokazy filmowe, warsztaty i prezentacje.

Dodatkową ciekawostką jest fakt, że ojcem pomysłu jest polski podróżnik i filmowiec Piotr Chrzanowski, który z niesamowitą pasją i zaangażowaniem od kilku lat pracuje nad urzeczywistnieniem tego fantastycznego projektu. Można się o nim więcej dowiedzieć na stronach www.explorex.net oraz www.pembertongames.com.

Czytaj więcej »

Paweł Faron powalczy w X-Alps

Trasa Red Bull X-Alps 2011
 Czy w końcu uda się komuś przełamać dominację Szwajcarów?

Ogłoszono listę uczestników wyścigu X-Alps 2011 - na linii startu w Salzburgu stawi się 30 pilotów z 23 krajów. Pomysłodawca imprezy Hannes Arch twierdzi, że chociaż otrzymali ogromną liczbę zgłoszeń (liczba jest tajna), to każde z nich zostało gruntownie ocenione.

Na pierwszy rzut oka wygląda, jakby impreza stała się przedsięwzięciem rodzinnym - 2/3 twarzy jest nam znanych z poprzednich edycji. Po raz piąty o główną nagrodę powalczą niezłomny wędrowiec Toma Coconea (ROM) oraz Andy Frötscher (ITA). Wysoki poziom rywalizacji zapewni udział dwóch z trzech triumfatorów wyścigu, Szwajcarów Alexa Hofera i Christiana Maurera (trzecim jest zwycięzca pierwszej edycji w 2003 r. - Kaspar Henny), a także kilku innych pilotów, którym udało się w poprzednich latach dotrzeć do Monako, jak Heli Eichholzer (AUT), czy Martin Müller (SUI). Wśród żółtodziobów największym zaskoczeniem jest pewnie Mad Mike Küng (AUT), znany przede wszystkim z wyczynów akrobacyjnych, prekursor wielu nowych technik "spadania".

Nas oczywiście najbardziej cieszy udział Pawła Farona, Paralotniowego Mistrza Polski 2006, członka Kadry Narodowej oraz wielokrotnego reprezentanta Polski. Kciuki będziemy też trzymać za jego supportera, Piotra Szwagra Goca, który w zeszłym roku wspierał Filipa Jagłę. Paweł jest po Filipie i Krzysztofie zxc Ziółkowskim trzecim polskim pilotem, któremu będziemy się pilnie przypatrywać non-stop przez około 10 dni trwania wyścigu. Po przebudzeniu będziemy sprawdzać, czy już się rusza i ile przebył, podczas gdy my spaliśmy, klikać kursorem, jak się będzie obijał, wkurzać, jak pójdzie nie w tę dolinkę co trzeba i dmuchać w monitor, żeby go podtrzymać dłużej w powietrzu (a w Krakowie mają wypracowane jeszcze bardziej wyrafinowane techniki wsparcia na odległość;).

PAFCIU, P O W O D Z E N I A !!!!!

A jeśli jeszcze ktoś nie wie na czym polega X-Alps, to w dalszej części krótki opis.

Zawody polegają na wyścigu non-stop (niektórzy zawodnicy biorą to zbyt dosłownie) po wyznaczonej trasie przez kilka punktów zwrotnych przez Alpy z Salzburga do Monako. Zasady zaliczenia każdego punktu zwrotnego są dokładnie opisane. Poza tym obowiązuje kilka podstawowych zasad:

  • zawodnicy mogą się przemieszczać jedynie na paralotni lub na własnych nogach,
  • muszą zawsze mieć ze sobą podstawowy sprzęt: paralotnię, uprząż, zapas, kask, racę sygnalizacyjną, pas odblaskowy i urządzenie GPS wysyłające pozycję,
  • mogą wybierać dowolną trasę, pod warunkiem poprawnego zaliczenia punktów zwrotnych,
  • mogą korzystać z pomocy tylko jednego pomocnika,
  • nie mogą poruszać się tunelami,
  • muszą przestrzegać przepisów VFR użytkowania przestrzeni powietrznej.
Dodatkowo, co dwie doby z wyścigu będzie odpadał zawodnik, który pokonał najmniejszą część trasy, a od momentu, gdy pierwszy pilot wyląduje na mecie w Monako, pozostali będą mieli 48 godzin na ukończenie trasy.

Więcej szczegółów, mnóstwo zdjęć i filmy na oficjalnej stronie zawodów.
Czytaj więcej »

Początek sezonu w Australii

Pogoda nie dopisuje na rozpoczęciu sezonu na półkuli południowej. Podczas zakończonych dzisiaj lotniowych zawodów Canungra Classic na 9 dni 5 było deszczowych, a w pozostałe udało się rozegrać jedynie krótkie konkurencje, między 47 a 55 km. Zwycięzca, Jonny Durand (AUS, Moyes), po trzech konkurencjach zdobył zaledwie 1184 pkt. Pełne wyniki tutaj. Czytaj więcej »

A może by tak do celu...?

Czujnik w centrum tarczy
Malkontenci mogą sobie gadać co chcą, ale paralotniarstwo w naszym kraju stoi obecnie na całkiem niezłym poziomie. Nasi swobodni piloci z powodzeniem walczą na międzynarodowych zawodach, stając często na pudle, no i w tym roku po raz pierwszy zdobyliśmy brązowy medal mistrzostw Europy łapkami Rafała Łuckosia. Natomiast w PPG medale, także najważniejszych imprez, to już normalka. Prawdopodobnie już niedługo pojawią się pierwsze próby zawodnicze pilotów akro.

Wraz z rozwojem sportu rośnie też liczba osób próbujących swych sił w rywalizacji. W rankingu polskich pilotów paralotniowych sklasyfikowano w tym sezonie 113 pilotów. Także konkurencja jest i to nie mała.

Jest jednak dyscyplina paralotniowa, w której polska noga jeszcze nie stanęła na arenie międzynarodowej (poza pewnymi nieśmiałymi próbami w latach 90., zakończonymi mniej lub bardziej pomyślnie) i w której jest nadal szansa zabłysnąć: lądowanie na celność. Otóż pewnie niewiele pilotów zdaje sobie sprawę, ale od kilku lat rozgrywany jest w tej dyscyplinie Puchar Świata. W przyszłym roku odbędą się już po raz szósty mistrzostwa świata, w roku 2012 trzecie mistrzostwa Europy, a w kodeksie FAI jest osobna część (7C) poświęcona tylko temu sportowi. Lądowanie na celność jest też jedną z niewielu dyscyplin paralotniowych, które pozostały na Światowych Igrzyskach Lotniczych. Jest więc o co powalczyć, łącznie ze stypendium Ministerstwa Sportu.

Krótko o zasadach. W serii Pucharu Świata odbywa się 4-5 imprez w roku i trwają one zazwyczaj tylko 2-3 dni (weekendy). Podczas jednych zawodów może odbyć się maksymalnie 6 konkurencji. W jednej można zdobyć maksymalnie 1000 punktów. Tylko, że chodzi o to, aby tych punktów zdobyć jak najmniej. Za wylądowanie w punkcie centralnym otrzymuje się 0 punktów. Każdy centymetr oddalenia od środka oznacza 1 punkt, czyli, jeśli wylądujemy np. 125 cm od centra, otrzymamy 125 punktów. Lądowanie w odległości ponad 10 metrów zawsze daje 1000. Podczas lądowania nie można wykonywać żadnych niebezpiecznych manewrów, np. lądować z negatywki. Aby zakwalifikować się do mistrzostw świata lub Europy (czyli zawodów 1. kategorii FAI), potrzebna jest jedynie licencja FAI i zgoda Aeroklubu.

Ciekawostką jest, że w lądowaniu na celność dominują Słowianie (Słoweńcy, Serbowie, Bułgarzy, Czesi), więc teoretycznie my też powinniśmy mieć spore szanse. Także do boju Panowie i Panie, akurat teraz jest dobry sezon na trening (tylko z rozwagą).

W tym roku ostatnie zawody pucharowe odbyły się w dniach 1-3 października w austriackim Stubaital. W klasyfikacji generalnej zwyciężył Ferarič Matjaž ze Słowenii, a wśród kobiet Kurniawati Ifa z Indonezji.
Czytaj więcej »

Bezgłośne XC Turkey

W dniach 20 września - 3 października rozegrały się ciekawe zawody typu XC (czyli przeloty po dowolnej trasie) w Turcji. Była to impreza objazdowa, pierwsza tego typu na świecie. Piloci spędzili 2 dni w okolicy miasta Konya, 2 dni w Beyşehir, 2 dni w Karaman, 2 dni w Isparta i 4 dni w Antalyi. W ramach opłaty startowej uczestnicy mieli zapewniony pełny transport oraz zakwaterowanie z wyżywieniem. Wpisowe w wysokości 600 euro obejmowało także zwiedzanie historycznych miejsc, wycieczkę statkiem po 12 wyspach na jeziorze Beyşehir, relaks po lataniu w hamamie, pokaz tańca wirujących derwiszy oraz inne kulturalne atrakcje.

W imprezie wzięło udział 27 pilotów, rozegrano 7 konkurencji, a najdłuższy lot wykonał Trian Gkikopoulos, który przeleciał 184 km i dzięki temu wygrał też całe zawody. Drugie miejsce zajął znany pilot akro Pal Takats, a trzecie - Dmitriy Chernyak. A gdzie w tym czasie byli nasi przelotowcy? Może w przyszłym roku ktoś się wybierze, bo organizatorzy zapewniają powtórzenie imprezy, a uczestnicy chwalą organizację i dzielą się niesamowitymi wrażeniami. Poniżej galeria zdjęć.

Piękna galeria z zawodów

Czytaj więcej »

Zakaz lotów w Indiach

Bir Billing w przewodniku magazynu
Cross Country
Uwaga dla wszystkich udających się do Indii. W dniu 4 października władze prowincji Himachal Pradesh, w której leży Bir Billing, jedno z najbardziej popularnych miejsc do latania w Indiach, wydały zakaz uprawiania jakichkolwiek sportów lotniczych. Zakaz jest związany z rozpoczętymi 3 października w Delhi Igrzyskami Wspólnoty Narodów (Commonwealth Games) i będzie obowiązywał do dnia 20 października (chociaż igrzyska kończą się już 14.). Miał on początkowo obejmować jedynie obszar w promieniu 300 km od Delhi, natomiast teraz został rozszerzony praktycznie na całe Indie. Władze argumentują go obawami o możliwość ataków terrorystycznych drogą powietrzną przy użyciu paralotni lub PPG. Podobno w styczniu bieżącego roku służby zostały postanowione w stan alarmowy właśnie w związku z takim zagrożeniem. Piloci przebywający w Bir Billing nie kryją złości, zwłaszcza, że zakaz został wprowadzony bez żadnego ostrzeżenia, a październik to jeden z najlepszych miesięcy do latania na przedgórzu Himalajów. Dodatkowo w dniach 27-30 października mają się tam odbyć zawody Himalayan Open Paragliding Championship, więc wielu zawodników przyjechało wcześniej, aby potrenować.


Informacja w języku angielskim tutaj. Czytaj więcej »

Jednak certyfikowane?


Jak bumerang wraca temat dopuszczania do zawodów, w szczególności Mistrzostw Świata i Mistrzostw Europy, czyli zawodów 1. kategorii FAI, skrzydeł niecertyfikowanych. Kwestia ta jest roztrząsana m.in. za każdym razem, gdy podczas zawodów zdarzy się poważny wypadek (jak to było podczas Mistrzostw Świata w 2009 r. w Valle de Bravo w Meksyku, gdzie zginął młody szwajcarski pilot). Dwa tygodnie temu podczas festiwalu w St Hilaire problemem zajęli się ponownie przedstawiciele Stowarzyszenia Producentów Paralotni (PMA)...

Organizacja wydała oświadczenie poniższej treści:
PMA jest zdania, że z punktu widzenia stosowanych materiałów, znaczną poprawę bezpieczeństwa da się uzyskać wprowadzając ograniczenie na zawodach 1. kategorii FAI do skrzydeł EN-D. Paralotnie z klasy otwartej mają swoje miejsce w lataniu zawodniczym, ale nie są to zawody FAI 1.

Wyniki głosowania: 16 za, 2 przeciw, 3 wstrzymało się

PMA zrzesza obecnie 28 producentów sprzętu paralotniowego i jako jeden z celów swojej działalności stawia sobie ujednolicenie standardów certyfikacji, aby wszyscy piloci mieli zapewniony ten sam poziom bezpieczeństwa. Jednak do "ogłoszeń parafialnych" stowarzyszenia należy podchodzić ostrożnie, gdyż wsławiło się już ono niechlubnie próbą, nieudaną, wprowadzenia zakazu stosowania włókna węglowego w paralotniach (co zaowocowało pojawieniem się czarnej owcy Ozone'a).

Rozwiązanie to ma jednakże wielu zwolenników wśród pilotów, także tych z czołówek rankingów. Na pewno pomysł podoba się komisji CIVL (komisja paralotniowo-lotniowa), gdyż FAI od kilku lat grozi zawieszeniem zawodów paralotniowych, jeśli nie poprawią się standardy bezpieczeństwa. Jednak wraz z takim systemem pojawiają się nowe problemy. PWCA nie jest regulowane przepisami FAI i od początku podkreśla, że na zawodach pucharowych glajty niecertyfikowane/prototypy będą dopuszczane. Nie jest też jasne, jaka reguła obowiązywałaby na zawodach kategorii 2. (czyli np. na mistrzostwach narodowych). Dla wielu pilotów z czołówki oznaczałoby to konieczność latania na dwóch skrzydłach w sezonie. Nie jest to praktyczne ani pod względem finansowym, ani pod względem bezpieczeństwa.

W zeszłym roku pojawiały się też inne pomysły, jak zwiększyć poziom bezpieczeństwa skrzydeł startujących w zawodach. Martin Scheel, szef teamu szwajcarskiego zaproponował takie rozwiązanie (Uwaga, szczegóły techniczne!):

Paralotnie startujące w zawodach kat. 2. muszą spełniać następujące wymogi:

1) Minimalna sumaryczna długość linek ma wynosić 330 m przy maksymalnej masie startowej 110 kg i wydłużeniu 7 (nie licząc sterówek)
- Przy większej masie startowej długość linek wzrasta proporcjonalnie
- Przy większym wydłużeniu długość linek wzrasta o 5 m na każde 0,1, np. przy wydłużeniu 7,1 długość linek = 335 m

2) Waga skrzydła nie może przekraczać 8% maksymalnej masy startowej

Sezon zbliża się już ku końcowi, także na pewno dyskusja przez najbliższe miesiące będzie mocno ożywiona, a wynik jej poznamy na najbliższym spotkaniu CIVL w lutym 2011.
Czytaj więcej »

Super zwycięzcy PWC 2010

7 konkurencji, 42 458 przelecianych kilometrów, 377 razy zaliczona meta i dwoje zwycięzców: Yann Martail (FRA, Ozone Mantra R10.2) i Petra Slivova (CZE, Niviuk Icepeak) - oto bilans Super Finału Paralotniowego Pucharu Świata 2010.

Petra powróciła na zawodniczą scenę po urlopie macierzyńskim we wspaniałym stylu. W czerwcu wywalczyła tytuł Mistrzyni Europy, a do finału PWC została zakwalifikowana z dziką kartą, jako "legenda" sportu. Petra zdobyła dwa razy tytuł Mistrzyni Świata (w 2003 r. - wtedy jeszcze jako Petra Krausova - i w 2007) oraz dwa kolejne tytuły Mistrzyni Europy (w 2004 i 2006 r.). Przez wiele lat związana z firmą Mac Para, niedawno przesiadła się na Niviuka. Petra jest instruktorką paralotniową i pilotką tandemu.

Yann jest członkiem ekipy narodowej Francji oraz instruktorem we francuskich Alpach. Chociaż ma już 35 lat, lata dopiero od 2002 r.  i do tej pory nie odnosił większych sukcesów, chociaż zajmował miejsca w pierwszej dziesiątce dobrych zawodów.

Klasyfikacja generalna
1 Yann Martail (FRA), Ozone R10.2, 5477 punktów
2 Jurij Vidic (SVN), Ozone R10.2, 5408
3 Jean Marc Caron (FRA), Niviuk Icepeak 4, 5389
Kobiety
1 Petra Slivova (CZE), Niviuk Icepeak, 4236
2 Seiko Fukuoka Naville (FRA), Ozone R10.2, 4162
3 Elisa Houdry (FRA), Niviuk Icepeak 3, 3917
Kraje
1 Francja, 19785 (suma punktów 3 najlepszych pilotów z każdej konkurencji)
2 Włochy, 18253
3 Szwajcaria, 18120

Tutaj pełne wyniki finału PWC. (bywały problemy techniczne z tą stroną, więc jeśli wyniki nie są obecnie dostępne, należy sprawdzić trochę później).

Film Yanna Martaila z finału PWC


Paragliding World Cup Superfinal Pamukkale 2010-Turkey from Jean-Mi ARA on Vimeo.
Czytaj więcej »