A może by tak do celu...?

Czujnik w centrum tarczy
Malkontenci mogą sobie gadać co chcą, ale paralotniarstwo w naszym kraju stoi obecnie na całkiem niezłym poziomie. Nasi swobodni piloci z powodzeniem walczą na międzynarodowych zawodach, stając często na pudle, no i w tym roku po raz pierwszy zdobyliśmy brązowy medal mistrzostw Europy łapkami Rafała Łuckosia. Natomiast w PPG medale, także najważniejszych imprez, to już normalka. Prawdopodobnie już niedługo pojawią się pierwsze próby zawodnicze pilotów akro.

Wraz z rozwojem sportu rośnie też liczba osób próbujących swych sił w rywalizacji. W rankingu polskich pilotów paralotniowych sklasyfikowano w tym sezonie 113 pilotów. Także konkurencja jest i to nie mała.

Jest jednak dyscyplina paralotniowa, w której polska noga jeszcze nie stanęła na arenie międzynarodowej (poza pewnymi nieśmiałymi próbami w latach 90., zakończonymi mniej lub bardziej pomyślnie) i w której jest nadal szansa zabłysnąć: lądowanie na celność. Otóż pewnie niewiele pilotów zdaje sobie sprawę, ale od kilku lat rozgrywany jest w tej dyscyplinie Puchar Świata. W przyszłym roku odbędą się już po raz szósty mistrzostwa świata, w roku 2012 trzecie mistrzostwa Europy, a w kodeksie FAI jest osobna część (7C) poświęcona tylko temu sportowi. Lądowanie na celność jest też jedną z niewielu dyscyplin paralotniowych, które pozostały na Światowych Igrzyskach Lotniczych. Jest więc o co powalczyć, łącznie ze stypendium Ministerstwa Sportu.

Krótko o zasadach. W serii Pucharu Świata odbywa się 4-5 imprez w roku i trwają one zazwyczaj tylko 2-3 dni (weekendy). Podczas jednych zawodów może odbyć się maksymalnie 6 konkurencji. W jednej można zdobyć maksymalnie 1000 punktów. Tylko, że chodzi o to, aby tych punktów zdobyć jak najmniej. Za wylądowanie w punkcie centralnym otrzymuje się 0 punktów. Każdy centymetr oddalenia od środka oznacza 1 punkt, czyli, jeśli wylądujemy np. 125 cm od centra, otrzymamy 125 punktów. Lądowanie w odległości ponad 10 metrów zawsze daje 1000. Podczas lądowania nie można wykonywać żadnych niebezpiecznych manewrów, np. lądować z negatywki. Aby zakwalifikować się do mistrzostw świata lub Europy (czyli zawodów 1. kategorii FAI), potrzebna jest jedynie licencja FAI i zgoda Aeroklubu.

Ciekawostką jest, że w lądowaniu na celność dominują Słowianie (Słoweńcy, Serbowie, Bułgarzy, Czesi), więc teoretycznie my też powinniśmy mieć spore szanse. Także do boju Panowie i Panie, akurat teraz jest dobry sezon na trening (tylko z rozwagą).

W tym roku ostatnie zawody pucharowe odbyły się w dniach 1-3 października w austriackim Stubaital. W klasyfikacji generalnej zwyciężył Ferarič Matjaž ze Słowenii, a wśród kobiet Kurniawati Ifa z Indonezji.

0 komentarze:

Prześlij komentarz